poniedziałek, 11 lutego 2013

szósty rozdział


szósty rozdział.

-spotkajcie się dziś w parku.-niee? jak on mi to zaproponuje to jasne.-to pójdź znów do parku o tej samej porze ,jeśli będzie to wiesz a jeśli nie to przyjdziesz od mnie. I zrobiłam tak jak Iga mi doradziła.Tylko załozyłam nową rózową bluze z zielonym nike,jeansy z dziurami i różowe nike,oczy umalowałam,włosy wyprostowałam.Wyszłam.Wmawaiłam sobie że to nie dla niego dam tak o wygląd i udawalam ze w to wierzę.Dotarłam,siadłam na ławce znajdującej się naprzeciw boiska do nogi.Tam był On.grał z bratem.Obserwowałam to z jaką pasja to robi,jak przez te szarą mocno wciętą bokserkę idelanie pokazuja się mięśnie,jak głośno śmieje się gdy strzeli Danielowi gola lub zabierze mu piłkę.Boski widok. Przyznaję.Dopiero przed chwilą zorientowałam się że siedzę z rozmarzeniem w oczach i usmiechem na twarzy,gapiąc się na niego.Wybiegł gdzieś.DO sklepu.Wychodzi z dwoma tigerami w butelce.Zobaczył mnie.Jezu-idzie tu.czemu się tak jaram.To tylko kolega. -o heej!co tu robisz? Czekasz na Igę?-tak ma niedługo tu być :)-o no to dobrze.Ona i Daniel muszą pogadać i to koniecznie.więc jak tu przyjdzie to przyprowadź ją na boisko,ok?Ja ogarne Daniela.dobra lecę .  Zadzwoniłam do Igi -Chodź do parku.szybko sytuacja kryzysowa!masz 7 minut. i sie rozłączyłam.wiedziałam że dzięki temu będzie szybko. No i była. Wlosy rozwiane czarna skóra,pod spodem niebieska najka,vansy i rurki.Zaprowadziłam ją na boisko.Poszła z Danielem a trybuny rozmawiać za to Mateusz został ze mną. -dasz się zaprosic na spacer?-jasne.-odpowiedziałąm spokojnie, ale w środku cieszyłam się jak głupia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz