czwarty rozdział.
Mateusz..Brat Daniela Igi.Nie wie dlaczego ale odczułam zaniepokojenie na samą myśl o tym czy dobrze wyglądam.Uśmiechnął się do mnie delikatnie,wstał i usiadł obok mnie na ławce.-Siema:) co ty tu robisz o tej porze? Czekasz na kogoś? :)- Hej. Tak czekam na Igę. a ty? Jakieś wieczorne przemyślenia?- Hmm. no coś w tym stylu..a trochę tego jest. - Ojć. sorka Iga dzwoni.-Halo?-nom jestem,okej poczekam poczekam nie nudzi mi się .okej paa. -rozłączyłąm się. -Iga będzie dopiero za pól godziny-Jak nie będzie ci to przeszkadzało to posiedzę tu z tobą,ok?-Jasnee :).a więc przez te pół godziny dużo gadalismy.dowiedziałąm się że tak jak ja słucha rapu,pali oraz ma trochę problemów w domu. Mieszka tylko z matką i bratem , gdyż rodzice się rozwiedli.Opowiadał mi o swoim kocie. Ja dałam mu swój numer abyśmy mieli kontakt. Opowiedziałam mu o moim dość chujowym życiu,a On okazał się świetnym słuchaczem oraz dobrze mi radził.Nie umknęło mojej uwadze także to że patrzył się tymi błękitnymi oczami prosto w moje oczy .Po upływie czasu przyszła mega zdziwiona Iga,przywitała się z nami i siadła obok. Mateusz stwierdził że warto pogadać o Danielu,a więc oboje pomagaliśmy Idze w sprawach sercowych związanych z Danielem.O 22 zadzwoniła mama Mateusza żeby wrócił do domu bo zepsuła się kuchenka. Więc pożegnał się i poszedł. Ale obiecał mi że napisze:)Moja przyjaciółka była pod wrażeniem jego osobowości,ja z resztą też .Nigdy nie domyśliłabym się że z takiego kozaka w samotności wychodzi naprawdę dobra dusza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz